A programy u Eteri od dawna są na jedno kopyto, nieważne czy do DonKichota, Anny Kareniny czy innych - masa trudnych póz pomiędzy trudnymi skokami, do tego podskoki, wyskoki i każda prezentuje w czym jest dobra - Sasza jeździ nisko wygięta do tyłu, Kamila odgięta do tyłu, Ania wyciąga nogi i ręce bo ma je wytrenowane. I tak w kółko. Kiedyś o tym napisałam, to zostałam skrytykowana, ze się nie znam, bo to programy najlepsze. Przyznaję, nie znam się, odbieram wzrokowo i "czuciowo", nie technicznie. Programy do Chopina, Mozarta czy Mahlera muszą mieć w sobie coś co mnie przykuje, co mnie zaciekawi i ten program będzie dla mnie o czymś - choćby dla mnie. Programy "tematyczne" są łatwiejsze w odbiorze, łatwiej dopisać historię i wyobrazić sobie do czego łyżwiarz jedzie. Ale to nie jest też wyznacznik, że program jest dobry.
I dlatego szkoda, że wyróżniająca się z programami Sasza tak skupia się na skoczeniu quadów, że zapomina o interpretacji i wychodzi to tak średnio.
Dla mnie w ostatnich latach najlepsza była Rika Kihira - potrafiła pojechać do każdego utworu i każdy jej program był perełką.
Nie wiem czy wytłumaczyłam o co mi chodzi

